nie wydrążę dwóch dziur, by móc patrzeć na świat.
nie upcham w nią świeczki o zapachu wanilii.
cukierek albo psikus?
to ja poproszę czekoladę z metra ciętą, bo.
bo już jutro listopad na dobre rozsypie liście, wiatr przegoni lato w cztery wiatry,
a po powrocie z cmentarza wszyscy pochylimy się nad rosołem.