żona: bo ja nie wiem, czy mi się ten FOTOmagiel podoba!
mąż: jezuuuu, a co Ci się w tym nagle nie podoba, hę?
żona: banalność! plebejskość! prostactwo!
mąż: ależ Kochanie, tylko bogatych było stać, by maglować pranie.
żona: ok, przekonałeś mnie :)
tędy proszę -> wejście służbowe
fragment łoża madejowego wraz z narzeczeńskim "monidłem" ;)
super! Ja się noszę z zamiarem otwarcia swojej stronki- tzn. już prawie gotowa jest ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie będzie fotoplastykon :-)
wiem, wiem, kiedyś o tym rozmawiałyśmy :) tak ciężko się zebrać, że aż mi głupio, zważywszy, że fotografujemy od lata i sesje zalegały na dyskach :/
Usuńtrzymam zatem kciuki za Fotoplastykon :)
a'propos nazwy - 2 miesiące wymyślania!
o żesz ! No to chyba wielkie to łoże :)
OdpowiedzUsuńjak ze starych zamczysk ;)
Usuńżyczę zatem miłego fotomaglowania :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńŁoże wygląda na ogromne :)
OdpowiedzUsuńi takie jest :)
UsuńCalosc musi byl imponujaca- po detalu sadzac:-)
OdpowiedzUsuńcałość jest duża i sążna, że tak powiem ;)
UsuńDetal piękny, całość zapewne też niezwykła...
OdpowiedzUsuńdość toporna jest ta całość :)
UsuńUwielbiam dialogi mąż-żona ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPowodzenia z drugim miejscem :)
OdpowiedzUsuńP.S. Cieszę się, że poprawiłam Ci nastrój ;) mój też jest już troszkę lepszy! To chyba powracająca fala...
no chyba ta wiosna idzie, co....? ;)
Usuń