ja, baba z baby, czyli matrioszka. słucham jazzu. dla animuszu. wchłaniam literaturę. wziewnie. piszę. oraz fotografuję. subtelno-zachłannie. na przemian, albo przemiał. projekt FOTOszeptów dojrzewał w mojej głowie bardzo długo. powstał o czasie koloru turkusowego, kiedy zrozumiałam, że słowa piętrzące się we mnie są równie ważne jak obrazy wokół.
Anioł(kę) przywiozłam z Moraw.
ma czekoladowe włosy, szeroki uśmiech i niewyraźne oczy, którymi na nas łypie.
od kilku lat wierna kaktusowi, mimo iż ten ją rani.
od kilku lat w tej samej sukience, mimo iż zmieniła się moda.
od kilku lat w sypialni, mimo iż pewnie wolałaby salon.
Na punkcie aniołków to ja jestem zwichrowana...nie przejdę obojętnie:) Anioł(ki) też u mnie mieszkają w różnych miejscach. Kaktusów nie mam, ale jedna Anioł(ka) dzieli donicę z fikusem microcarpa:)
dziękuję za chwile, jakie Wam kradnę. za słowa, zadumę i niekontrolowane wybuchy śmiechu. za wrażliwość.
ps. moderowanie komentarzy włączyłam nie po to, by je przesiewać, tylko dla własnej wygody. dzięki temu wiem, kto zostawia swój ślad w postach starszych niż 3 dni. reszta to żywioł ;>
Anioł łka
OdpowiedzUsuńz powodu kolców kaktusa,
który rani...
dotkliwie?
nie, nie dotkliwie :)
Usuńodlatujacy aniol:P
OdpowiedzUsuńjak to Anioł ;)
Usuńbo każdy ma swojego anioła ;) ja mam kompletną obsesję na ich punkcie, wiszą u mnie w mieszkaniu w każdym pomieszczeniu ;) takie drewniane :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę? cudnie to musi wyglądać. my mamy choinkę anielską :)
Usuńczekolada i chilli...idealne połączenie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie bagrago :)
UsuńNa punkcie aniołków to ja jestem zwichrowana...nie przejdę obojętnie:)
OdpowiedzUsuńAnioł(ki) też u mnie mieszkają w różnych miejscach. Kaktusów nie mam, ale jedna Anioł(ka) dzieli donicę z fikusem microcarpa:)
dziwny urok mają anioły.. przyciągają, mimo że nie są ani sacrum, ani profanum :)
UsuńAniołka czuwa nad Waszym spokojnym snem :)
OdpowiedzUsuńa z drugiej strony czuwa sowa o nieco zbzikowanym wzroku ;)
UsuńKiedyś miałam wiele aniołek, teraz nie mam już żadnej. Przynajmniej nie blisko.
OdpowiedzUsuńpewnie przywieziesz do Waszego nowego lokum...
UsuńPewnie coś tam przywiozę:)
UsuńCzasem słońce, czasem deszcz.
OdpowiedzUsuńniemal Bollywood ;)
UsuńSprawia wrażenie szykującej się do od_lotu :)
OdpowiedzUsuńbo tak ją zapikowałam krzywo ;>
Usuńczemu zamarłaś na widok kanapy ?:D
OdpowiedzUsuńbo ładna jest jak nie wiem co :)
Usuń;) a skąd wiesz, że wolałaby salon? I dlaczego zatem do salonu nie trafi???? Tożto barbarzyństwo i okrutnictwo :)
OdpowiedzUsuńjeszcze mnie oskarżą o ubezwłasnowolnienie Anioł(ki)! ;)
Usuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
Usuńprawe zdjecie wole ;-) a z aniolem mialam przygode i wiem , ze bywaja tez zle, a moze nie mam racji ?
OdpowiedzUsuńja spotykam tylko dobre, ale kto wie ;)
UsuńLubię anioły,Fajne zdjęcia, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja też bardzo lubię, również pozdrawiam :)
UsuńPo uśmiechu widać, że optymista/ka od ulepienia.
OdpowiedzUsuńoptymistka, racja :)
UsuńOna tak fajnie zerka zza kaktusa! i oko puszcza, psikusowy ten Kaanioł :)
OdpowiedzUsuńbo ją krzywo usytuowałam wedle kaktusa ;>
Usuńmily taki...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSympatyczny:)
OdpowiedzUsuńsympatycznA ;)
Usuńw sypialni bardziej przytulnie:)) anioły też to lubią;))
OdpowiedzUsuńwłaśnie :)
UsuńAnielica z Moraw. :-)
OdpowiedzUsuńjak to brzmi dostojnie ;)
UsuńTakie są właśnie Anioły, nieustannie takie same, a my je kochamy:)
OdpowiedzUsuńmoc jakaś nadludzka...
UsuńU mnie też po mieszkaniu fruwa kilka aniołów - ciekawe stworzenia :)
OdpowiedzUsuńciekawe, racja.
UsuńOoo, tez mam takiego kaktusiaka w domu :)
OdpowiedzUsuńTo chyba palma Madagaskaru - może urosnąć w warunkach domowych nawet do 2 metrów ;)
Pozdrawiam ciepło
Spokojnych świąt :)
poważnie? to trzeba będzie przebić się do sąsiadów :)
Usuńpozdrawiam, również wszystkiego dobrego życzę :)
Serio serio ;)
UsuńSąsiedzi się ucieszą ;)
Ja na szczęście (?) mam wysokie sufity ;)