czy szarych miękkich ołówków
O mnie
- fotoszepty
- ja, baba z baby, czyli matrioszka. słucham jazzu. dla animuszu. wchłaniam literaturę. wziewnie. piszę. oraz fotografuję. subtelno-zachłannie. na przemian, albo przemiał. projekt FOTOszeptów dojrzewał w mojej głowie bardzo długo. powstał o czasie koloru turkusowego, kiedy zrozumiałam, że słowa piętrzące się we mnie są równie ważne jak obrazy wokół.

poniedziałek, 3 września 2012
17 komentarzy:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
trafne:)
OdpowiedzUsuńsamo życie ...
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM TUTAJ, JESZCZE OTWARTE ,MOŻNA NADROBIC
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/pages/Photo-of-the-day-edycja-polska/523464967670438?ref=hl
bywają...
OdpowiedzUsuńPowiem więcej, bywają takie dni kiedy NIC nie wiadomo :) ale one mijają...
OdpowiedzUsuńJestem za kolorowymi :-)
OdpowiedzUsuńTo może wybrać węgiel!?
OdpowiedzUsuńo tak! ten do palenia, coby ciepło w domu poczuć ;)
UsuńNo widzisz, węgiel jest najlepszym wyborem będzie z niego więcej ciepła niż z kredek i ołówków :]
Usuńa ja wybieram miękkie kolorowe kredki :)to prawda twarde, niewygodne, ale mają klimat i ładny kolor :D
OdpowiedzUsuńKolorowe, of course!
OdpowiedzUsuńRaz kredki, raz ołówek - jak to w życiu... Bardzo trafne porównanie :)
OdpowiedzUsuńszarych miękkich ołówków :)
OdpowiedzUsuńkredki zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńhaha swietny dylemaT :)
OdpowiedzUsuńchcialabym mieć tylko takie w życiu ;)
pzdr!
jak w życiu, raz kolorowo, raz szaro :)
OdpowiedzUsuńA ja zdecydowanie szare, twarde ołówki-kolorowe kredki są takie OCZYWISTE!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Miło tu u Ciebie i dzięki za odwiedziny w Lnianym Zaułku.
Pozdrawiam