Wczoraj MążWłasny opuścił domowe progi celem prozaicznego napicia się wódki w męskim gronie. Wypad absolutnie był mi na rękę. Nawet nie próbowałam oponować, bowiem perspektywa spędzenia wieczoru sama ze sobą była nad wyraz kusząca. Maseczki, długie kąpiele, peelingi, balsamy, masła... Ponieważ jednak wieść dość szybko rozeszła się telefonią komórkową po rodzinie, wpierw zadzwoniła do mnie Mamusia, później Matka CHrzestna, później ponownie Mamusia. Z zaleceń przez wyżej wymienione zapamiętałam głównie:
- zamknąć główne drzwi,
- zjeść kolację,
- sprawdzić, czy zamknęłam główne drzwi,
- włączyć sobie tele-wizor (prawie nigdy nie włączam), by było mi RAŹ-NIEJ,
- nie leżeć w wannie z gorącą wodą, bo grozi to omdleniem ciała mego, którego nikt nie podniesie, gdyż sama jestem,
- upewnić się, czy aby na pewno zamknęłam główne drzwi.
Jestem kobietą po trzydziestce.
Pełnosprawną.
I umysłowo, i cieleśnie :>
_____________________________
A teraz Państwo pozwolą, że przepłuczę sobie, z przeproszeniem, POMPON, któren to pompon umoczyłam w szczawiowej, będąc w gościach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za chwile, jakie Wam kradnę.
za słowa, zadumę i niekontrolowane wybuchy śmiechu.
za wrażliwość.
ps. moderowanie komentarzy włączyłam nie po to, by je przesiewać, tylko dla własnej wygody. dzięki temu wiem, kto zostawia swój ślad w postach starszych niż 3 dni. reszta to żywioł ;>