Temat wyborów już się wszystkim pewnie przejadł, toteż nie będę tu uprawiała ani politycznej agitacji, ani innej niezdrowej nagonki socjo_logicznej, bo doszukiwać się w tym logiki trudno.
Opowiem jeno dykteryjkę z życia wziętą.
Kilka dni temu spotkaliśmy się z wykształconą panią belferką, która to pani belferka będzie w jednym z lokali wyborczych. Na niej to spoczywa przygotowanie pomieszczenia stricte pod 7 czerwca. Zapytujemy więc, czy już tam była, czy są stoły, czy jest urna, czy są obrusy, herby, flagi:
Ja: Pani belferko (tu pada jej imię), a czy jest tam w ogóle flaga unijna?
Pani belferka: Yyyy, a jaka to? To taka z gwiazdkami???
KURTYNA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za chwile, jakie Wam kradnę.
za słowa, zadumę i niekontrolowane wybuchy śmiechu.
za wrażliwość.
ps. moderowanie komentarzy włączyłam nie po to, by je przesiewać, tylko dla własnej wygody. dzięki temu wiem, kto zostawia swój ślad w postach starszych niż 3 dni. reszta to żywioł ;>