Nadal mam pstro w głowie i poskręcane włosy.
Nadal ludziom wokół zazdroszczę hipokryzji.
Nadal stawiam zasieki i płoty.
Nadal żyję jakby trochę wyjęta przed nawias.
Nadal tona poczucia winy. A usprawiedliwień nie ma, rozkapryszona jedynaczko!
Niech się, kurna, gmatwa i rozpieprza!
Ja wychodzę.
Wrócę, jak ktoś to wszystko rozpląta i zamiecie. Nie! Nie pod dywan. Na szufelkę i do pieca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za chwile, jakie Wam kradnę.
za słowa, zadumę i niekontrolowane wybuchy śmiechu.
za wrażliwość.
ps. moderowanie komentarzy włączyłam nie po to, by je przesiewać, tylko dla własnej wygody. dzięki temu wiem, kto zostawia swój ślad w postach starszych niż 3 dni. reszta to żywioł ;>