Stając zapatrzeni w obłoki i niebo
Zapatrzeni w tańcu, zapatrzeni w siebie
Wciąż niepewni siebie, siebie niewiadomi
Pytać wciąż będziemy, pytać po kryjomu [...]
Obejrzałam "Korowód". Udane debiuty, absolutnie sugestywna rola Frycza, typowo Stuhrowska wnikliwość reżyserska.
Tak, podobał mi się. Tak, zadumanam.
Bo, zdaje się, że każdy z nas czasem pędzi w korowodzie tajemnic, kłamstw, strachu, ułudy, zdrady, miłości, pazerności...
Przodem. Tyłem. Bokiem. Podrygując. Poczłapując. Idąc pewnym krokiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za chwile, jakie Wam kradnę.
za słowa, zadumę i niekontrolowane wybuchy śmiechu.
za wrażliwość.
ps. moderowanie komentarzy włączyłam nie po to, by je przesiewać, tylko dla własnej wygody. dzięki temu wiem, kto zostawia swój ślad w postach starszych niż 3 dni. reszta to żywioł ;>